Przeglądam forum i uderza mnie brak opisu aktualizacji oprogramowania (chyba, że jest gdzieś głęboko zakopane i typowe wyszukiwania na okoliczność słów kluczy "aktualizacja", "upgrade" nic nie wnoszą konkretnego do tematu).
Nie chcę czegoś skopać i potem buczeć, że położyłem tuner.
Dotychczas aktualizowałem w życiu biosy komputerowych płyt głównych, nagrywarek cd dvd, kart rozszerzeń ATA, firmware dysków twardych czy routerów, modemów ADSL. I dziwnych trafem nigdy z tym problemów nie było, bo dystrybutor, producent wysilił się i wstawił konkretne materiały na swoją stronę. Wchodziło się na serwer ftp lub stronę www, gdzie była jedna paczka (lub kilka przez kolejne wersje od najmłodszej do najstarszej) i dołączony opis krok po kroku co należy robić, na co zwracać uwagę. Jak było więcej plików to było wyjaśnione, który jest do czego i co robi.
A tu wchodzę na dedykowany serwer ftp GM gdzie uderza na dzień dobry masa folderów (dla mnie chaos) w tym wiele pustych (po co one więc w ogóle tam są? I zaciemniają sprawę), plików bliżej niezidentyfikowanych i bądź tu mądry co do czego poskładać, co gdzie wybrać? A najbardziej interesujący mnie folder "opisy" świeci pustką. Istniejący plik Tutorial.pdf nic kompletnie nie wnosi do tematu, skopiowany kilka razy w różne miejsca serwera.
Znane mi tutoriale z innych forum (fora audio video o kompresji) są tak zrobione, że dziecko poprowadzą za rączkę krok po kroku, piękne opisy ze zrzutami ekranowymi. A tutaj nic :( I aktualizuj sobie człowieku oprogramowanie z fabrycznie wgranej wersji 1.2.54 do 1.2.58, a potem jeszcze bezpiecznie wróć do starej wersji jak coś będzie nie tak z nowszą... A czytając opinie innych na forum widzę, że kolorowo nie jest.
Aktualizacji nie lubię robić na chybił trafił i zgadywanie, bo nie chcę posadzić tunera jak coś przekombinuję.
Znalazłem na serwerze paczkę o nazwie "app_db_plugin_201210161327" po wypakowaniu której w środku widzę kolejne archiwa.
I teraz zgaduj czy je wypakowywać czy nie? Bo w środku kolejnego archiwum masa folderów i pieron wie co który robi, po nazwach można się domyślać i gdybać. Po wypakowaniu tylko wskazanej paczki ""app_db_plugin_201210161327"" na pena usb nie da się nic aktualizować, bo w sumie nie wiem nawet co wskazać skoro do wskazania jest tylko w menu aktualizacyjnym tunera plik version.xml po wybraniu którego tuner stwierdza, że błąd typu aktualizacji i bądź człowieku zdrów. No chyba, że to nie ta paczka jest tą aktualizacyjną - choć tuner po jej wskazaniu (po wypakowaniu) wykrył, że zawiera gdzieś tam w sobie wskazaną v1.2.58. Nawet jak wypakuję kolejne archiwa to co z tego skoro masa folderów w nich zawarta daje kolejne zagadki, które z nich wskazać jako ten właściwy aktualizacyjny?
Brakuje tutaj działu FAQ znanego np. z forum o nawigacjach samochodowych gps czy ich samych dystrybutorów gdzie pięknie za rączkę prowadzą sporządzone opisy po lekturze których, nie ma zgadywania, domyślania. Jest wszystko zdefiniowane i jasne i aktualizacja przebiega od kopa bez zbędnych domysłów.
Przy GM brak takowych opisów zniechęca ewentualnych przyszłych nabywców do obcowania ze sprzętem (mimo, że sprzęt ten wykonany jest całkiem ładnie mechanicznie). Czy to tak trudno dystrybutorowi sporządzić takowy opis? Dobra dokumentacja to wizytówka firmy. A tu nawet polska wersja instrukcji tak uboga, że smutek ogarnia - zdecydowanie okrojona względem angielskiej (a ta też nie zachwyca, bo jest ona w stylu "tutaj możesz podlać kwiatek, ale sam sobie wymyśl jak to zrobić". Część opisów w ogóle nijak ma się do rzeczy, inne nadal wstawione po angielsku bo tłumacz nie dostrzegł braku przekładu, a do pilota wstawione np. opis przycisku UHF, którego w ogóle on nie zawiera w rzeczywistości. W innych miejscach tłumacz się rozpędził i przetłumaczył przyciski z pilota. Mimo, że pilot ma angielskie napisy w instrukcji niektóre zrobiły się z rozpędu polskie, podobnie w tłumaczeniu samego oprogramowania. Też w pracy robię ze współpracownikami przekłady oryginalnych angielskich instrukcji (na polski) tworzonych przez chińskich producentów - z tą różnicą, że nasze polskie wersje instrukcji są wręcz bogatsze w treść (niż angielskie), pouzupełnianie w dodatkowe opisy, obrazki, zdjęcia - tak aby instrukcja była stworzona dla laika, który pierwszy raz ma do czynienia z danym urządzeniem i zamiast znaleźć w niej rozwiązanie swojego problemu w 5 minut człowiek wymyśla metodą prób i błędów jak np. zmienić w ulubionych docelową grupę z 32 dostępnych. Mi to zajęło 3 dni, aż przypadkiem trafiłem, że do zmiany należy nacisnąć ponownie przycisk FAV - o czym mowy nie ma w instrukcji. Instrukcja generalnie w takim gatunku to jest dobra jako broszurka przypominająca dla osoby, która rok temu biegle obsługiwała to urządzenie i tylko chce sobie przypomnieć jak to było. Przykładem nieźle zrobionej instrukcji jest dla mnie np instrukcja do DVD-recorder-a Panasonic DMR EH-68. Bierze człowiek książkę-instrukcję i na bieżąco z pilotem w ręku ćwiczy krok po kroku praktycznie to co zawiera bogaty opis w instrukcji poszczególnych funkcji i narzędzi związanych z tym sprzętem - bo zawiera ona masę przykładów z gatunku "jak to zrobić".
Proszę więc o "gotowca" jak zaktualizować oprogramowanie, bo wgrana fabrycznie 1.2.54 ma jak zauważyłem trochę niedociągnięć i błędów w działaniu stąd chcę sprawdzić czy nowsza wersja ma je poprawione.